Czemu służą planowane zmiany?
Jak zawsze – w przypadku ingerencji rządu w proces zawierania transakcji między przedsiębiorcami a klientem – tak i w tym przypadku nastroje są dwojakie. Z jednej strony ma być to ukłon w kierunku przedsiębiorców – nie będą dłużej musieli zbierać i przechowywać dokumentów potwierdzających dokonywane przez nich transakcje. Z drugiej, ci sami przedsiębiorcy mogą czuć się kontrolowani (by nie napisać inwigilowani) przez urzędników państwowych. W przypadku przedsiębiorców chodzi głównie o kontrolę nad tzw. szarą strefą, która rozrasta się dzięki obrotowi bezgotówkowemu. Jak szacuje Ministerstwo Rozwoju, dzięki planowanym zmianom wpływ z VAT do budżetu państwa może wzrosnąć o 2 – 3 mld zł w skali roku.Co oznaczają zmiany?
Wątpliwości budzi wymóg, któremu będą musiały sprostać wszystkie urządzenia rejestrujące sprzedaż. Sama transakcja przebiegać będzie identycznie – klient płaci i otrzymuje paragon. Problem zaczyna się właśnie w tym miejscu. Kasy fiskalne będą musiały dysponować funkcją, która umożliwi przesył danych o dokonanej transakcji w czasie rzeczywistym. Dane te mają trafić bezpośrednio do centralnego rejestru paragonów. Obecnie urządzenia takie nie istnieją. Na rynku są, co prawda, kasy, które można przystosować do przesyłu informacji poprzez ich integrację z terminalem do płatności elektronicznych. Istnieje jednak duży procent firm (głównie w strefie małego handlu), które korzystają z kas dwurolkowych. Tych, niestety, przystosować się nie da. W związku z tym, trzeba je będzie wymienić na nowe. Koszt wymiany kasy na nową szacuje się na ok. 1,5 tys. zł. Dane z kas, jak już wspominaliśmy, mają trafiać do nowo utworzonego systemu – centralnego rejestru paragonów. Działający na wzór centralnego rejestru faktur, miałby być narzędziem ułatwiającym przeprowadzanie kontroli skarbowych. Wszelkie odstępstwa od norm, ujawnione przez system, mogłyby stać się powodem do skontrolowania danej firmy.Zmiany dla klienta
Zintegrowanie kas z systemami bankowymi sprawi, że paragon w wersji elektronicznej będzie dostępny również dla klienta. Wymagać to będzie oczywiście jego zgody. Póki co, nie wiadomo jeszcze jak miałaby ona wyglądać. W grę wchodzi zgoda ustna – bezpośrednio podczas transakcji – lub jakaś forma umowy zawarta z bankiem. Bez względu na skomplikowanie całej sytuacji, można zauważyć płynące z niej korzyści. W przypadku dochodzenia zwrotu pieniędzy lub wymiany zakupionego towaru, dostęp do elektronicznej wersji paragonu znacznie ułatwi, a może nawet przyspieszy sprawę. Niestety, w stanowisku Ministerstwa Rozwoju jest to najczęściej powtarzający się argument. Korzyści płynące z wymiany danych między klientem, nowym systemem paragonowym a bankiem mają zachęcić wszystkie strony do dokonywania transakcji bezgotówkowych. Im ich więcej, tym lepsze warunki współpracy. Wśród plusów wymienia się m. in.:- bezpieczeństwo – obrót bezgotówkowy,
- prostota w opłacaniu czynności administracyjnych,
- spadek kosztów obsługi świadczeń dla wszystkich stron zaangażowanych w transakcje,
- spadek kosztów prowizji od transakcji,
- wzrost wpływów z podatków.