Kreatywność nie jest jedynie cechą indywidualną. To także proces, którym można zarządzać i który można rozwijać w strukturze przedsiębiorstwa. Kreatywność jest pożywką dla innowacji – a czym one są oraz jak ich poszukiwać? O tym poniżej. A zaczniemy nieco dramatycznie. Od porażek.
Dlaczego startupy upadają? To pytanie w 2021 roku zadali sobie przedstawiciele firmy analitycznej CB Insights. Poszukując na nie odpowiedzi, przestudiowali przyczyny upadków 111 startupów i doszli do wniosku, że zwykle nie ma jednej przyczyny. Startupy upadają z różnych powodów. Według nich z dwunastu.
Wśród nich znalazły się tak oczywiste jak brak kapitału na rozwój czy wprowadzanie na rynek produktów lub usług, których nikt nie potrzebuje. Te dwie pozycje znalazły się na czele listy. Ale pośród nich znalazły się także mniej oczywiste powody, na przykład wadliwy model biznesowy, polityka cenowa czy problemy z pivotowaniem, czyli mówiąc bardziej po polsku niż startupowemu, problemy ze zmianą kierunku działania. To wszystko są obszary, w których jest sporo przestrzeni na innowacje.
A kto tej przestrzeni nie zagospodaruje, no cóż, może zniknąć z biznesowej mapy Polski lub świata, jeżeli działa globalnie. Przekonało się o tym tysiące przedsiębiorstw w każdym zakątku globu. Nawet tych, którzy w latach swoich świetności wiodło prym na rynku. Weźmy pierwszy z brzegu przykład – firmę Kodak. Albo Blackberry.
Ta pierwsza w 1996 roku kontrolowała trzy czwarte rynku fotograficznego, generując przy tym przychody rzędu 16 milionów dolarów. Ale Kodak przespał cyfrową rewolucję i został daleko w tyle za swoimi konkurentami. Blackberry za to było swego czasu popularniejszym telefonem niż iPhone. Ale zbagatelizowało erę ekranów dotykowych. Reszta to historia. Dla Blackberry bez pozytywnego zakończenia.
Po co o tym mówię?
– Dla każdej organizacji innowacje będą oznaczać coś innego. A ich poziom zaawansowania różni się w zależności od poziomu dojrzałości danej organizacji. W Huge Thing, aby to wyjaśnić, często sięgamy po model „3 Horyzontów innowacji” – mówi Monika Synoradzka, prezeska Huge Thing i partnerka w SpeedUp Group.
O co chodzi? Moja rozmówczyni wyjaśnia:
Biorąc pod uwagę wspomniany model „3 Horyzontów innowacji” i sposób oddziaływania innowacji na rynek, możemy podzielić startupy z grubsza na trzy kategorie:
Co ważne, na innowacje w firmach często patrzy się wyłącznie przez pryzmat produktu. Jest to jednak zbyt wąskie patrzenie, bo innowacje mogą obejmować zarówno produkt, jak i procesy, strategie cenowe, kanały dystrybucji i wiele innych.
Spójrzmy zresztą na przykłady. Na pierwszy ogień weźmy Netflixa.
Gdy w 1997 roku Netflix wszedł na rynek, był wówczas wypożyczalnią płyt DVD z filmami. Ale już wtedy wprowadził innowację do swojego modelu biznesowego, a mówiąc ściślej do sposobu dostarczania płyt klientom. Zamiast tradycyjnych, stacjonarnych punktów sprzedaży, zespół Netflixa postawił na zdalną sieć dystrybucji opartą o pocztę. Dzięki temu klienci nie musieli się nigdzie fatygować, żeby wypożyczać filmy – te trafiały pod ich adresy, prosto do skrzynek pocztowych.
Z czasem Netflix wprowadził innowację także pricingu, czyli w sposobie naliczania opłat za dostęp do swojej oferty. Wtedy firma po raz pierwszy weszła w model subskrypcyjny. Nadal z niego korzysta, ale dziś już na masową skalę. A skalę osiąga dzięki kolejnej innowacji – mianowicie zawdzięcza ją decyzji o wejściu do internetu.
Zanim na rynku pojawił się Uber, aby zamówić taksówkę, trzeba było albo zadzwonić pod numer operatora oferującego przejazdy, albo udać się na miejsce postoju taksówek. Uber to zmienił. Dziś wystarczy zainstalować aplikację, wskazać adres, na jaki chce się dojechać i zamówić kierowcę. Z tego punktu widzenia Uber zmienił całą branżę – dziś wiele innych firm oferuje przejazdy z poziomu aplikacji.
A co z samym Uberem? Jakie innowacje kształtowały tę firmę? Kluczową innowacją był wybór modelu biznesowego, opartego na marketplace i współdzieleniu przejazdów. Dzięki temu Uber mógł zatrudniać nie tylko licencjonowanych taksówkarzy, ale także „cywili”. Inna innowacja dotyczyła rozwinięcia usług Ubera o różnorodne opcje transportowe, takie jak rowery elektryczne czy hulajnogi.
Panele fotowoltaiczne na dachach nie wyglądają szczególnie estetycznie. Zdał sobie z tego sprawę Lech Kaniuk, współzałożyciel polsko-szwedzkiego startupu technologicznego SunRoof, który zamiast paneli, instaluje całe dachy solarne. A więc w jego przypadku innowacja jest czysto produktowa. Natomiast to nie wszystko.
Gdy zapytałem Lecha o najbardziej kreatywne, innowacyjne decyzje biznesowe, które mocno wpłynęły lub wręcz zmieniły jego firmę, wymienił trzy takie wydarzenia:
W przypadku tego polskiego startupu najbardziej interesująca innowacja ma wymiar społeczny – za chwilę do tego dojdziemy. Najpierw dwa słowa wstępu. The Village to marketplace, który łączy ze sobą rodziców szukających profesjonalnej opieki dla swojego dziecka i osób, które taką opiekę mogą zapewnić.
I tu pojawia się innowacja w wymiarze społecznym, która szczególnie mnie interesuje. A mianowicie startup zmienia sposób zawodowej aktywizacji kobiet po urlopie macierzyńskim. Po prostu daje im pracę. Druga ciekawa rzecz, jeśli chodzi o The Village. Praca nad innowacjami w firmie jest możliwa tylko wtedy, gdy founder sam nad sobą pracuje. Na to wskazała Aleksandra Kozera, pomysłodawczyni projektu:
„Rozstanie się ze wspólnikiem, pozostawanie wierną swoim wartościom oraz priorytetowe traktowanie produktu i doświadczeń klientów okazały się kluczowe dla sukcesu mojego biznesu. Terapia pomogła mi odkryć moje motywacje i wyznaczyć właściwą ścieżkę. Chodzi nie tylko o aspekt cyfrowy, ale także o dostarczanie wysokiej jakości edukacji, która przyciąga klientów i zachęca ich do powrotu”.
Gdybyśmy mieli ubrać innowacje w proces, w konkretne kroki, przez które może przejść niemal każdy startup, to z jakich etapów składałby się ten proces?
– Wydaje mi się, że tutaj najprościej będzie odnieść się do klasycznego modelu projektowania produktów i usług. Wyróżniamy następujące etapy – mówi Monika Synoradzka.
W procesie tym należy wystrzegać się błędów. Jakich? – Pierwszym jest czekanie jak najdłużej ze zderzeniem pomysłu i koncepcji z użytkownikami i klientami. Wbrew pozorom mimo popularności metody Lean Canvas, która mocno koncentruje się na zdefiniowaniu problemu, cały czas zdarzają się zespoły, które nie słuchają potrzeb klientów – uważa prezeska Huge Thing i partnerka w SpeedUp Group.
Jednocześnie dodaje, że innym powielanym błędem jest niewłaściwe zdefiniowanie potrzeb klienta, brak zrozumienia jego środowiska i tego, na jakiej podstawie podejmuje się decyzje. Widać to bardzo wyraźnie wśród startupów, które kierują swoje rozwiązania do sektora B2B, szczególnie do dużych organizacji.
Zachęcamy do komentowania naszych artykułów. Wyraź swoje zdanie i włącz się w dyskusje z innymi czytelnikami. Na indywidualne pytania (z zakresu podatków i księgowości) użytkowników ifirma.pl odpowiadamy przez e-mail, czat lub telefon – skontaktuj się z nami.
Administratorem Twoich danych osobowych jest IFIRMA S.A. z siedzibą we Wrocławiu. Dodając komentarz na blogu, przekazujesz nam swoje dane: imię i nazwisko, adres e-mail oraz treść komentarza. W systemie odnotowywany jest także adres IP, z wykorzystaniem którego dodałeś komentarz. Dane zostają zapisane w bazie systemu WordPress. Twoje dane są przetwarzane na podstawie Twojej zgody, wynikającej z dodania komentarza. Dane są przetwarzane w celu opublikowania komentarza na blogu, jak również w celu obrony lub dochodzenia roszczeń. Dane w bazie systemu WordPress są w niej przechowywane przez okres funkcjonowania bloga. O szczegółach przetwarzania danych przez IFIRMA S.A dowiesz się ze strony polityki prywatności serwisu ifirma.pl.
Z Biurem Rachunkowym i aplikacją IFIRMA masz wszystko pod kontrolą i w jednym narzędziu!